Bylam na twoim warszawie ktory byl dla mnie bardzo cieplo go wspominam. Samo przebywanie z osobami o otwartych umyslach i takiej swiadomosci bylo dla mnie wartosciowym doswiadczeniem. Chcialam ci tez podziekowac za medytacje z nich chyba najistotniejsza byla rozmowa z dziecmi, ktore mi powiedzialy, ze jestem czesto smutna. Powiedzialy, ze jestem czesto smutna. Powiedzialam im, Ze one moga byc beztroskie i radosne, bo sa dziecmi i z racji tego nimi opiekuja się rodzice więc o nic nie muszą się martwić, a ja muszę już sama się o siebie martwić i one wtedy mi powiedziały - "ale ty też jesteś dzieckiem, dzieckiem Boga". I w tym całym kontekście pojęcie "dziecko Boga" zrozumiałam jakby na nowo albo głębiej.

Trzeba chcieć rozwoju i pójść w nieznane. Byłem na różnych warsztatach, ale żaden z nich nie zajmował się kreatywnością, ten rzuca nowe światło na proces tworzenia. Dla mnie jako muzyka udział w warsztacie był ważną zmianą w spojrzeniu na proces twórczy. Ten warsztat otwiera nowe drogi do kreatywności. Teraz mi będzie dużo łatwiej tworzyć w muzyce czy jakiejkolwiek innej dziedzinie życia. Nie tylko głową, ale sercem. Prowadząca Alvea Issa Tifaret patrzy w oczy i często się uśmiecha. Taki kontakt z uczestnikami to rzadkość. Obok procesów twórczych, należy nadmienić co nie jest bez znaczenia: odbywają się procesy pogłębiające integracje w grupie. Grupa podczas spotkania została zespolona i zintegrowana pięknie, mocno i radośnie

Warsztaty były cudownym doświadczeniem zmiany wibracji na czas poza czasem. Tak bardzo zmieniły naszą świadomość, że chyba z całym miejscem przeniosłyśmy się w inną rzeczywistość. Byłyśmy chyba w gwiazdach. Dziękuję Ewo, że Cię poznałam 🙂 Miło jest rozmawiać z kimś kogo rozumienie świata jest podobne i słuchać kogoś kto mówi w moim języku, tak jak Ty to robisz.. Poznanie Ciebie to ogromna przyjemność. "Zawsze malujemy krajobrazy wewnętrzne choćbyśmy malowali krajobraz na zewnątrz jest on ekspresją krajobrazu wewnętrznego jego odbiciem w lustrze rzeczywistości materialnej